Masz pytania? Dzwoń! +48 7337-74-253

Lwów na weekend – co warto zobaczyć

Myśląc o majówce, pierwsze co wpada do głowy to plaża, morze i gorące Bałkany… Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, dlaczego trasy turystyczne zapominają o naszych sąsiadach ze wschodu? I Wy macie wątpliwości co może być fajnego za wschodnią granicą? Nic bardziej mylnego! W poniższym artykule obraliśmy sobie za cel pokazać Wam, ile wspaniałych rzeczy ma do zaoferowania Lwów na weekend!

Co warto zobaczyć we Lwowie?

Lwów to niegdyś miasto należące do Polski i do dnia dzisiejszego można tam znaleźć wiele polskich akcentów. Jest to miejsce, w którym powstawała twórczość m.in. Aleksandra Fredry, Marii Konopnickiej czy też Gabrieli Zapolskiej. A przede wszystkim to miasto charakteryzujące się niesamowitą atmosferą idealną na studencki wypoczynek weekendowy.

Planując swoją wizytę we Lwowie bowiązkowym punktem na trasie zwiedzania jest Rynek Lwowski, na którym piękne kamienice zachwycają przechodniów. Miejsce to zostało wpisane na Listę światowego dziedzictwa kulturalnego i przyrodniczego UNESCO. Na środku znajduje się nowy Ratusz wraz z 65-metrową wieżą widokową, z której można podziwiać panoramę Lwowa. Piękne widoki można ujrzeć po pokonaniu 300 schodów oraz po wpłaceniu niewielkiej opłaty – 20 UAH.

Następnie proponujemy spacer po Starym Mieście, gdzie będziecie mieli okazję spotkać wielu wybitnych artystów… Pomnik Nikifora Krynickiego, Adama Mickiewicza, Jana Zeha wraz z lampą naftową, czy pomnik wychylającego się z okna polskiego farmaceuty –  Ignacego Łukasiewicza, to tylko nieliczne ze sław, które czekają na Was we Lwowie.

Nie może też zabraknąć najbardziej znanego budynku we Lwowie, jakim jest Opera. Charakteryzuje się ona ogromnym przepychem, piękną rzeźbą oraz malarstwem. Widownia mieści aż 1200 gości i zapewnia widzom niezapomniane wrażenia w odbiorze sztuki. Jeśli jesteście zainteresowani zobaczeniem na własne oczy spektaklu teatralnego w tej pieknej sali nie ma co się dwa razy zastanawiać. Ceny wahają się między 40 UAH a 600 UAH (przeliczając od 5,25zł do ok. 80zł – idealnie na studencką kieszeń!).

Kolejnym punktem, którego nie można pominać zwiedzając Lwów na weekend to Wzgórze zamkowe. Miejsce cieszy się wyjątkową popularnością wśród turystów oraz zakochanych. To tu zrobisz piękne zdjęcia obejmujące malowniczą panoramę Lwowa. Będzie to najlepsza pamiątka po studenckich wakacjach – i super materiał na instagrama, żeby znajomi mogli pozazdrościć ;)

Dla tych, co lubią przede wszystkim zwiedzanie na świeżym powietrzy polecamy wizytę na Cmentarzu Łyczakowski. Na spacer trzeba zarezerwować sobie nawet kilka godzin. To miejsce łączy historię i sztukę w jednym. Znajdziecie tu kolejne ślady wielkich Polaków nierozerwalnie związanych z Lwowem – ich groby oznaczone są polskimi wstążkami i flagami więc nie trudno je wypatrzeć. Każdy pomnik stanowi wyjątkową rzeźbę. Warto zwrócić uwagę, że fundatorami renowacji są Polacy. Centralnym miejscem cmentarza, do którego koniecznie musisz się udać, jest Cmentarz Orląt Lwowskich, gdzie spoczywa 439 Polaków, którzy bronili Lwowa przed Ukraińcami.

Ostatnim punktem, który zdecydowanie polecamy odwiedzić jest Pałac Potockich. Obecnie stanowi jeden z budynków Lwowskiej Galerii Sztuki, niegdyś zaś był rezydencją rodziny Potockich, zaprojektowaną przez Polaka – Ludwika Baldwina-Ramulta. Znajdziecie tutaj eksponaty z galerii sztuki Europejskiej XIV i XVIII w.

Gdzie warto zjeść i coś wypić?

Po zwiedzaniu najwyższa pora pomyśleć o strawie również dla ciała. I w tym względzie Lwów Was niezawiedzie! Nie dość, że będziecie mogli najeść się smakowitych kąsków do syta, to przyjemnie zaskoczą Was wyjątkowo niskie ceny obowiązujące we lwowskich lokalach. Dobrym przykładem tego jest restauracja Puzata Chata, w której ceny są bardzo studenckie. Jest to bar samoobsługowy, do którego przychodzi wiele turystów, dzięki czemu możesz mieć pewność, że wszystko jest świeże. W menu znajdują się typowe dania ukraińskie, więc na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.

Pierwszym miejscem, do którego warto się udać to Restauracja Baczewskich. Z pewnością z daleka ją ujrzycie, ponieważ przed wejściem ustawia się kolejka turystów, którzy są chętni zjeść obiad przy polskiej przedwojennej muzyce przeplatającej się ze śpiewem ptaków znajdujących się wewnątrz oranżerii. Na pewno zachwyci Was sposób podania dań, jest on bardzo kreatywny – są one zawsze pięknie przyozdobione. Koszt obiadu dla czterech osób to niespełna sto złotych.  Miejsce to warto też odwiedzić rano, gdy śniadania podawane są w formie szwedzkiego stołu. W cenie 120 UAH jest posiłek wraz z kawą lub herbatą a także kieliszkiem wódki lub wina. Czego więcej może sobie życzyć student na wakacjach!

Kolejnym obowiązkowym miejscem jest Dom Legend. To czteropiętrowy lokal, w którym każde piętro, pokój a także łazienka ma swoją historię oraz wystrój. Przy wejściu turystów wita kominiarz oraz smok, który wieczorami zieje ogniem, na dachu zaś znajduje się trabant oraz punkt widokowy na Lwów. Miejsce słynące z lokalnego piwa oraz pysznego chleba.

Najbardziej znany pub we Lwowie to Lampa Gazowa. To miejsce, które zaskoczy Cię niejednokrotnie. Przed wejściem do lokalu trzeba poczekać na zielone światło pojawiające się na sygnalizatorze świetlnym, co oznacza zwolnienie się stolika oraz możliwe przejście po wąskich schodach. Lampa Gazowa słynie z wystroju nawiązującego do wynalazku Łukasiewicza, czyli właśnie lampy naftowej. W menu znajdziecie pyszne nalewki, które podawane są w probówkach chemicznych. To nie koniec zaskoczeń podczas pobytu w tym miejscu… Sposób podawania rachunku jest jeszcze bardziej niespotykany, ale tej niespodzianki póki co Wam nie zdradzimy :)

Lwów na weekend to również masa mniej tradycyjnych doznań kulinaranych. Czy zdarzyło Wam się kiedyś pić piwo albo shota ze słoika? A jeść obiad podany w słoiku? Jeśli nie, to musicie się udać do restauracji Fan Bar Banka. To lokal, w którym wszystkie pozycje z menu podawane są właśnie w szklanych słoikach. Jeśli gustujecie w kuchni gruzińskiej, polecamy wstąpić do Hinklaya na popisowe danie –  Chinkali – pierożki z mięsem oraz bulionem. Miejscem, które polecają młodzi turyści zaś jest Masoch Cafe. Jeśli jeszcze Wam się nic nei skojarzyło, to podpowiadamy, że bar otrzymał swą nazwę na cześć Leopolda Rittera von Sacher-Masocha, który jest autorem powieści przedstawiającej poniżanych seksualnie bohaterów. Lokal oświetlony jest czerwonymi lampami, na ścianach znajdują się erotyczne rysunki a pod sufitem wiszą biustonosze. Kelnerzy wyposażeni są w pejcze, którymi chętnie zaczepiają klientów.

Powyższy spis miejsc to tylko namiastka tego, co można zobaczyć we Lwowie. Legenda głosi, że kto raz pojedzie do Lwowa to zostanie oczarowany atmosferą panującą w tym mieście i będzie chciał tam wracać. Na szczęscie macie szansę się o tym przekonać już w trakcie najbliższej studenckiej majówki z SHAKE IT!

Share this post
  , , , , , ,


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *