Masz pytania? Dzwoń! +48 7337-74-253

Jak wyjść cało z zimowych wyjazdów

Jak można zauważyć za oknem lato się skończyło (chyba, że czytacie to w lato, wtedy nie, nie skończyło się). Już niedługo sezon zimowy i związane z nim wyjazdy, inaczej nazywane również śnieżną popijawą przy -50st. Niektórzy wybiorą bezpieczny sport w postaci posiadówki w barze na stoku, ale znajdą się i szaleni, którzy porwą się z motyką na słońce i wyruszą podbijać stoki. Dla jednych, jak i drugich ważnym jest by wrócić w całości, dlatego też SHAKE IT! Team ma dla was kilka rad, jak poradzić sobie z zimą.

Mierz siły na zamiary, w trakcie zimowych wyjazdów

Jeśli z rana po grubej imprezie czujesz jeszcze procenty w organizmie, wybij sobie z głowy pomysł wyjścia na stok. Możesz zrobić krzywdę innym a przede wszystkim sobie, choćby po przez niespodziewane bliższe spotkanie trzeciego stopnia z gigantycznej wielkości muldą czającą się na Ciebie na stoku. Lepiej zacząć dzień od sutego śniadanka, prysznica i tym podobnych czynności wspomagających walkę z procentami – więcej o takowych metodach w poście 8 sposobów na kaca.

Jeśli kręci cię offroad

Poza trasą nie powinniśmy jeździć w pojedynkę, bo może się to skończyć odkryciem nowego gatunku zamarzniętego YETI. Odkryciem przyszłorocznym. Najlepiej jeździć w grupach 2-5 osób. Ale UWAGA! Wiadomo, że miło się patrzy na lawinę z dalszej odległości, ale uczestnictwo w niej już nie jest taką przyjemnością.

Impreza na stoku

Są takie momenty (u niektórych rzadsze a u innych…) w życiu każdego amatora sportów zimowych, kiedy wycieczka na górę kończy się wycieczką do baru. W końcu nie ma nic lepszego na przegnanie mrozu z kości niż grzane wino, korzenne piwo czy bombardino (zresztą polecaliśmy niektóre z tych trunków w naszym ostatnim wpisie). Wszystko fajnie, tylko pamiętajmy, że jazda zygzakiem to nie to samo co zjazd skrętem NW

Brawura w zimowym krajobrazie

W czasie nocnej imprezy przychodzą nam różne ciekawe pomysły do głowy… Przechodzenie między balkonami, bądź też skakanie z dachu w zaspę śniegu mogą się jednak skończyć nie tylko hucznymi brawami ale też twardym lądowaniem z hukiem – bo ta wspaniała wielka, puszysta zaspa okazała się być mniejszym daszkiem/samochodem. Dlatego też drodzy Panowie i Panie, zawsze sprawdzajcie gdzie chcecie wylądować, bo nie zawsze będzie miękko! ;)

Włączenie się nieśmiertelności może również wiązać się z syndromem “Jasia Wędrowniczka” i nagle wyjście na dwudziestostopniowy mróz by w krótkim rękawku brnąć w zaspach po pas wydaje się najlepszym sposobem na spędzenie reszty wieczoru. Warto jednak pamiętać, że ten kusząco wyglądający śnieg nie jest najlepszym miejscem na wieczorną drzemkę a przygoda taka może się zakończyć odmrożeniami w mało przyjemnych miejscach.

Nieprzychylne schody

To zawsze problematyczny temat. Bo jak tu po grubej imprezie wejść na trzecie piętro? A te schody chyba były krótsze i szersze… i zdecydowanie mniej oblodzone. Ale spokojnie, jest alternatywa – WINDA! W większości zimowych kurortów hotele są w nią wyposażone, dlatego dobrze ją zlokalizować jeszcze przed imprezą by uchronić swe gibkie ciałko przed niechcianymi siniakami i stłuczeniami.

 

SHAKE IT! Team życzy udanego studenckiego wyjazdu zimowego, połamania desek i zachowania zębów!

Share this post
  , , , , , , , , ,


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *