Masz pytania? Dzwoń! +48 7337-74-253

Jak przeżyć w akademiku?

Legendy o imprezach w akademikach słyszał chyba każdy student. I o ile niektóre z nich można włożyć między bajki, jak np. opowieści o cysternach spirytusu wypitych przez znajomego, o tyle wyścigi na fotelach są już prawie na porządku dziennym. Jak odnaleźć się w tej mieszaninie kultur, zachowań i charakterów? SHAKE IT! Team ma dla was trzy najważniejsze rady, które pomogą wam przetrwać, czy to mieszkając w akademiku, czy sporadycznie przychodząc do niego na imprezy.

Jak przygotować jedzenie w akademiku

Czyli to, co dla studenta najważniejsze. Jednak z różnych powodów czasem bywa tak, że fundusze w połowie miesiąca w magiczny sposób szybko dążą do zera. Jak poradzić sobie z życiem, gdy żołądek nieustannie o sobie przypomina? Żeby nie musieć rozwiązywać tak trudnych problemów, łatwiej zdobyć coś do jedzenia. Wydaje wam się, że w akademiku to niewykonalne? Mylicie się!

Załóżmy, że przechodząc korytarzem poczujesz słodki zapach. Tak, jedzenie! Wiedziony instynktem kierujesz się do kuchni, w której widzisz piękną dziewczynę (wersja dla pań- przystojnego faceta). Zamiast zagaić rozmowę od razu, lepiej się przygotować. W 2 minut biegniemy do pokoju, zakładamy koszulę i wyciągamy zawczasu przygotowane kwiaty z wazonu. Tak przygotowani wracamy do kuchni, i w rozmowie wychwalamy zdolności kucharki. Po otrzymaniu kwiatów, cel powinien podzielić się jedzeniem.

Wersja dla pań – sukienka z dużym dekoltem powinna wystarczyć ;)

Jak skołować w akademiku alkohol

Pisaliśmy, że jedzenie jest dla studenta najważniejsze? Zapomnijcie o tym. O ile z pustym brzuchem można sobie poradzić, to – jak wszyscy wiedzą- student nie wielbłąd, pić musi. Ale jak, gdy w portfelu piszczy?

Zdecydowanie najłatwiejszym sposobem jest podejście „na starego kumpla”, która wymaga jednak odrobiny samozaparcia. Polega ona na przeczekaniu pierwszej fali picia (do tego właśnie potrzebujemy tej odrobiny silnej woli), po czym wejściu w sam środek lekko podpitego towarzystwa z głośnym „Cześć stary, dawno cię nie widziałem!”, oczywiście na nikogo konkretnie nie patrząc. Wtedy szybko trzeba przywitać się ze wszystkimi osobami, nie przedstawiając się (wszak to sami kumple), wziąć butelkę i polać wszystkim, również sobie. Najczęściej nowi (starzy?) kumple witają osobnika z entuzjazmem i pytają, gdzie się te wszystkie lata podziewał.

Jak dobrze żyć z akademikowymi sąsiadami

Kto z Was nigdy nie miał problemów z sąsiadami? Wiadomo, nie ma takich. Najczęstszym problemem jest oczywiście to, że ich skandalicznie głośne imprezy przeszkadzają Wam się uczyć, a gdy tylko chcecie wypić po kieliszku z przyjaciółmi przy dobrej muzyce, kłócą się „bo zaliczenia”. Jakby nie mieli czasu nauczyć się wcześniej niż dzień przed egzaminem, nie? My zawsze uczymy się wcześniej… No, prawie :)

Jak najłatwiej zażegnać ten problem, nie uciekając się do rękoczynów? Najstarszym polskim sposobem- wspólnie napić się czterdziestoprocentowej, dobrze zmrożonej substancji. A potem jeszcze raz. I jeszcze ze trzy. Do dziesiątego powtórzenia powinniście zostać najlepszymi kumplami. Jeśli nie – kontynuujcie do skutku.

Życie w akademiku ma plusy i minusy, jednak jeśli ktoś jeszcze ani razu nie poczuł atmosfery akademika – koniecznie musi to zrobić przed ukończeniem studiów!

Share this post
  , , , ,


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *